sobota, 14 września 2013

(Wataha Mroku) Od Minsa

Siedziałem w swojej grocie myśląc co by tu zrobić. Wtedy przypomniałem sobie,że w magazynku mam dwa spore ciosy mamuta. Myślałem co by z nich zrobić. Pół ciosu mogę przeznaczyć na strzały a z drugiej połówki mógłbym zrobić sztućce bo krojenie mięsa mieczem nie jest zbyt przyjemne gdyż trzeba uważać aby nie przeciąć stołu. Zabrałem się do pracy. Po dwóch godzinach miałem gotowy komplet sztućców i duży stosik grotów strzał. Po kolejnych dwóch godzinach groty były już osadzone i było gotowe aby zabijać. Pierw jednak muszę coś zjeść bo nie mam zamiaru biegać na głodniaka. Rozpaliłem ogień i przyniosłem z magazynku surowego królika. Włożyłem mięso do kotła w którym gotowała się już woda. Miałem dziś ochotę na zupę. Cała grotę przepełnił przepiękny zapach. Dla mojego bezpieczeństwa zamknąłem drzwi od mojej groty aby zapach się nie rozniósł bo nie chce aby zwaliło mi się na głowę pół lasu z pytaniem co gotuje i czy nie dam spróbować. Po około 30 minutach królik był gotowy. Gdy się już najadłem okazało się,że ugotowałem za dużo. Jako ,że nie jestem zbyt skąpy postawiłem kocioł z królikiem na środku stoły w głównej części jaskini watahy.
-Jedźcie. Ale kocioł ma do mnie wrócić. Rozumiemy się?
-Tak! krzyknęła wataha rzucając się do kotła

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz