niedziela, 1 września 2013

(Wataha Powietrza) od Shadow'a

Ostrzegam, że to i pewnie następne opowiadania będą zawierały treści erotyczne w dużej mierze, jednak i taki element jest potrzebny. Zawsze można nie czytać.
Jak ktoś się zdecyduje, to polecam  do czytania.
                                              
     Czułem że tej nocy posuniemy się za daleko, ogólnie fakt że się całujemy na jej łóżku to spory postęp. Pamiętam, kiedy na początku mogliśmy skakać sobie do gardeł zawsze jak się widzimy a teraz? Tutaj, na tym łóżku mogą dziać się rzeczy o których dzieci nie powinny wiedzieć.
Przez Aoime pocałunek uderzyło mnie to że przez cały czas pobytu w Forever byłem samotny chociaż miałem swoją Kiche, ale to nie to co Aoime. Ona była inna. Dziksza. Nieujarzmiona. I ja ją tej nocy ujarzmię. Po długim namiętnym całusie oderwałem się od niej i dysząc padłem koło niej.
   Dziewczyna nie dawała za wygraną, wspięła się na mnie i nagryzła mój koniuszek ucha mrucząc. No, no to ja chyba byłem tylko złym kociakiem. Samica zaczęła zajmować się moją koszulą, ja od razu ją zdjąłem i przygwoździłem dziewczynę do łóżka. Zacząłem pieścić i całować jej szyję zjeżdżając coraz bardziej na dół aż do jej zacnego biustu.
Przyglądałem się jej piersiom z zamiarem zdjęcia jej koszulki kiedy spojrzałem na twarz Aoime. Była zamyślona więc pstryknąłem przed jej twarzą.
- Oh, przepraszam… Po prostu pomyślałam, że warto się jakoś odgrodzić od reszty. Nie chcielibyśmy chyba, żeby nas przyłapali…
- Przyłapali na czym? – uśmiechnąłem się łobuzersko. – Na tym? 
W tym momencie wsunąłem dłonie pod koszulkę, musnąłem jej piersi i zacząłem zjeżdżać w dół. Złapałem jej biodra i zacząłem muskać jej skórę po czym ją puściłem.
- Dobra. Gdzie idziemy?
- Dostałam od Nemezis swoje samotne miejsce. Jest w innym wymiarze. Ogromne łoże z baldachimem na łące, a łąka była w drewnianym pokoju.
Zamyśliłem się. To mógł być nawet spoko pomysł.
- Dobra. - Aoime złapała mnie za rękę i przenieśliśmy się do " jej " miejsca. Padliśmy na mięciutkie łóżko.
- No teraz możemy się zabawić? - Zapytałem lekko zniecierpliwiony. Ta mimowolnie przytaknęła z uśmiechem.
Pochyliłem się nad nią mówiąc
- To dobrze. - Przycisnąłem wargi do jej warg. Ona je rozchyliła a nasze języki się spotkały. Pożądanie wybuchło na nowo. Zacząłem bez ceregieli zdejmować jej koszulkę a ta zajęła się mymi spodniami.
Kiedy byliśmy całkowicie nadzy, sapnąłem na widok jej ciała. Było apetyczne. 
Byliśmy spleceni w miłosnym uścisku kiedy Aoime szepnęła.
- Zrób to. - Ja nawet przez wahania, wszedłem w nią brutalnie.

       

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz