niedziela, 15 września 2013

(Wataha Światła) od Oris

Pogodzona z losem, poszłam spać w jaskini. Mało mnie to interesowało, że był dzień. Byłam zmęczona, więc poszłam spać, ale jakoś nie usnęłam. Wyszłam więc z jaskini i poszłam w stronę lasu. Próbowałam ogarnąć "cień", ale to nie było takie proste jak mi się wydawało, no w sumie chciałam, żeby to było proste. Trudno mi było bawić się "cieniem" i wiedzieć, że jestem "światłem". No wiecie kiedy chciałam używać własnej mocy, czyli "cienia" musiałam jakby stopić się w nim w jedność, a światło i mrok nie mogą być jednością, no bo jak? Same się wykluczają. Spojrzałam w górę, prosto na słońce, a potem uniosłam rękę w jego kierunku i wyobraziłam sobie cień, którym chciałam przesłonić słońce. Spróbowałam nim kierować i manipulować i udało się. Cień się pojawił tak jak chciałam, ale gorzej było z jego usunięciem jednak po wielu próbach zmusiłam go do posłuszeństwa i wróciłam do jaskini. W wilka zmieniłam się biegnąc. Bycie człowiekiem było fajne, ale wilk znacznie szybciej biegał i mniej się męczył. Po drodze zapolowałam na coś małego nie zwracając uwagi czym było. Znowu położyłam się w jaskini i tym razem czułam, że zaraz zasnę, ale nagle usłyszałam kroki dwojga wilków. Były blisko jaskini, pomyślałam że to ktoś z watahy wraca, ale zdziwiło mnie to, że wilki w ogóle się do sienie nie odzywały.Wstałam ze swojego miejsca do spania, które było położone z tyłu jaskini i nie było widoczne zaraz po wejściu. Pierwszy do jaskini wszedł Matt, a za nim szła nie znana mi wilczyca. Matt wyszedł zaraz potem z jaskini, a ja podeszłam do wilczycy.
-Jak się nazywasz?- zapytałam
- Asiva- odpowiedziała mi wilczyca i zauważyłam, że jest troszkę przerażona. przez myśl mi przemknęło pytanie "Czy ja wyglądam aż tak strasznie?"
- Ja jestem Oris zapewne chcesz do nas dołączyć?- zapytałam się wilczycy. Może miałam dzisiaj zły humor, ale to nie była przecież jej wina i szczerze chciałam jak najszybciej zakończyć "formalności" i iść się przespać.
-Tak- odpowiedziała wilczyca
- No to witaj w watasze światła!- przywitałam waderę, kończąc na tym część "formalną", a potem wilczyca wybiegła z jaskini, a ja mogłam iść spać, a przynajmniej odpocząć od natrętnych myśli.
Kiedy się obudziłam zapadał już zmrok, ale było jeszcze całkiem jasno. W jaskini nie byłam sama, troszkę głębiej spała Asiva. Postarałam się wyjść z niej jak najciszej i pójść sobie gdzieś. Ale chyba nie za dobrze mi się to udało, bo nagle z jaskini wyłoniła się druga postać wilka
- Obudziłam cię? Przepraszam- odezwałam się, humor był nieco lepszy
- Nie.- odpowiedziała
-Chcesz się przejść? Mogę ci pokazać watahę.- zaproponowałam. Ostatnie czego teraz chciałam to zostać znowu sama
- Jasne, dzięki- odpowiedziała, a potem szłyśmy w milczeniu. Czasami rzucałam jakąś nazwę terenu na którym się znajdowałyśmy. Nagle zrobiło się już ciemno, zupełnie jak w nocy choć nie mogło być jeszcze zbyt późno.
- Chcesz dalej błądzić w ciemnościach czy może zaprowadzić cię do jaskini?- zapytałam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz