postanowilam troche powiekszyc i ulepszyc swoja jaskinie, aby to zrobić potrzebowałam bardzo dużo energii więc zaczęłam medytacje.. Przyznam szczerze, na początku szło mi opornie ale to wszystko przez to, że nie mogłam sie skupić. Po godzinie aura wnętrza ziemi zaczęła mnie otaczać wielkim jasnym okręgiem, wzięłam głęboki oddech i tchnęłam całą siłę w jaskinie po czym padłam na ziemie ze zmęczenia..
- To dla mnie za trudne.. nigdy więcej. - pomyślałam i podeszłam do groty. Była ona dłuższa i wyższa niż dotychczas. Na samym końcu długiego oświetlonego przez pochodnie korytarza była mapa całego Forever Young. Na samym środku było skrzyżowanie korytarzy po czym zorientowalam sie ze na lewo i na prawo jest miejsce na pokoje.
- Meble.. - I po humorze. Podeszlam do pierwszego 100letniego drzewa i uformowałam z niego piękne meble oraz łóżko.. znaczy hamak ale baardzo duży.
Po skończonej wyczerpującej robocie postanowiłam sie przejść, zmieniłam postać i ruszyłam w droge.. jednak daleko nie qzaszłam bo jakiś wilk wylądował przede mną.. uśmiechnęłam się bo nie ładnie śmiać się z nieznajomych i zapytałam:
- Kim jesteś?
Ten natychmiast wstał i odwazjemnił uśmiech:
- Sathom a Ty to pewnie Kiche Alfa Ziemi.
- Tak, skąd wiesz?
- Drzewa mi powiedziały. - zaśmiał się lekko.
- Chciałbym dołączyć do watahy.
- Rozgość się - Odpowiedziałam i zaprowadziłam go do jaskini
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz